Subskrybuj RSS
Szukaj
Rynek quadów
Testy quadów i akcesoriów
Opisy quadów
Gadżety
Akcesoria quadowe
Aktualności rynkowe
Motoryzacja
Samochody
Imprezy quadowe
Relacje z imprez
   - Rajd Dakar
Kalendarz imprez quad / atv
Filmy quad `owe
Poradnik
Od czego zacząć
Technika jazdy
Paragraf
Warsztat i serwis
Tuning
Słowniczek
Ekologia
Gdzie jeździć
Pierwsza pomoc
Nawigacja
FORUM Quadzik.pl
Giełda
Quady nasza pasja
Grupy quadowe
Ja i mój quad
Wywiady
Loża szyderców
Konkursy
Patronat medialny
Silesia Quad Adventure
Poland Trophy
Mistrzostwa OFF-ROAD
MT Rally / MT Series
Dzicz Bieszczadzka
Zlot Grizzly
Wystawa Motocykli
Motomaraton
Polish ATV Challenge
Grupa 4x4
sQuadzik
Przydatne linki i adresy
Niespodzianki
CHumor quadowy
GPSownia
Quadzikowe
Filmy quadzikowe
Kalendarze quadowe
Gazeta quadowa
"Sapa Inca" – legenda o władcy „bezdroży”…
"Sapa Inca" – legenda o władcy „bezdroży”…
Marcin Stachura
INCA Truck 700 4x4 jest wierną kopią Yamahy Rhino 660. Pojazd różni się dosłownie detalami – jakby projektant chciał na siłę wydobyć i pokazać, że to nie to samo. Wiele elementów do tych modeli można stosować zamiennie.

Pozycja za kierownicą, wsiadanie, wysiadanie, w zasadzie bez uwag. Jeżeli dodamy do tego sposób uruchamiania silnika, sterowanie pakietem homologacyjnym oraz dudnienie z tłumika to naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Wszystko pasuje. Detale wyglądają jednak trochę gorzej.

Biegi wchodziły nieprecyzyjnie, chociaż czasem zdarzało się, że poprawnie. Bywały jednak momenty, kiedy głównie przy szybkiej zmianie przełożeń, nie byliśmy w stanie wrzucić biegu. Wyświetlacz pokazywał co innego niż było w rzeczywistości. Czasami trzeba było docisnąć lewarek jednocześnie dodając lekko gazu, żeby po szarpnięciu i zgrzytnięciu wreszcie zaskoczyło. Zasadniczo dotyczy to biegu wstecznego i terenowego (R i L). Być może była to kwestia braku odpowiedniej regulacji dźwigni zmiany biegów.

Obejrzyj film z testu INCA Truck 700 4x4 przygotowany przez TV Quadzik:


Twardość opon i zalecane ciśnienie 10 PSI, powoduje, że ruszenie pojazdem na piaszczystym podłożu z załączonym napędem 4x2 graniczy z cudem. Owszem pojazd „buja się” do przodu, ale jest to jak oczekiwanie na ruch szachisty. Przy 4x4 idzie znacznie lepiej, ale także czuć, że opony nie mają idealnego kontaktu z glebą.

Moc testowanego UTV czuć na reduktorze. Na biegu drogowym „czekamy” na zmieniające się cyfry na liczniku prędkości. Gaz brał na dwa razy. Jak już był do oporu to wciskany mocniej pozwalał na wyduszenie więc obrotów z silnika. Okazało się później, że poluzowana linka gazu nie otwierała przepustnicy w pełnym zakresie. To wiele wyjaśnia.

INCA jest ciężka, wydaje się być stabilna, ma dobre hamowanie silnikiem, więc zjazdy trzeba zaliczyć do udanych. Trochę drażniły nietrzymające opony, nawet, po zmniejszeniu w nich ciśnienia do 7 PSI. Zdobycie dwudziestometrowego piaszczystego najazdu ze startu zatrzymanego spod jego podnóża okazało się niemożliwe. Koła wkopywały się natychmiast. Z rozpędu nie było problemu – siłą prędkości i masy INCA wskakiwała wtedy sama. Na twardym podłożu o wiele lepiej. Pojazd miał wystarczającą moc i przyczepność do „szczytowania”.


Jakkolwiek, pojazd jest bardzo estetyczny. Po zrobieniu w trakcie testów ponad 500 km nic nie zgrzytało, nie pukało, a INCA wcale nie była oszczędzana. Silnik cały czas pracował równo, przyjemnie wkręcał się na obroty, nie przekładając tego dalej na pracę układu napędowego. Drażnił chiński wyświetlacz pokazujący wszystko w miniaturce. Aby sprawdzić temperaturę, bieg, napędy, trzeba było nachylić się w jego stronę i czasami osłonić ręką od światła, nawet jak nie było słońca. Natomiast w nocy prezentował się okazale i przede wszystkim czytelnie. Jestem pewien, że powinien być bardziej zbliżony do japońskiego odpowiednika.

Dla towarzysza brakuje „cykorki” są tylko uchwyty na pałąkach. Siedzi się całkiem wysoko, drzwi trzymają kolana i chronią przed przypadkowym wystawianiem nogi. Nie mamy co liczyć na wielki komfort podróżowania. Zwykłe zawieszenie olejowe, mocno trzęsie na nierównościach. Jazda tym pojazdem na dłuższych dystansach może troszeczkę męczyć. Siedzi się praktycznie obok silnika, a jedyną izolacją jest plastikowa osłona. Dodatkowo daszek i przednia szyba wzmagały męczący wpływ odgłosu silnika przy dłuższej i bardzo szybkiej jeździe. Takie umiejscowienie silnika będzie na pewno dodatkowym atutem podczas jazdy w chłodniejsze dni. Nie powinniśmy wtedy zmarznąć, bo silnik grzeje i to bardzo mocno.


Paka podnosi się ciężko. Po prostu waży tyle, że jej bezpieczne otwieranie i zamykanie wymaga nad wyraz wzmożonej uwagi użytkownika. Widać, że jest masywna. Spokojnie powinna udźwignąć więcej, niż zaleca producent. Najgorsze jest to, że ciężko ją położyć ponownie i zablokować mechanizmem mocującym. Tablica rejestracyjna została umieszczona w bardzo dziwnym miejscu. Jest na nią przygotowana wolna przestrzeń na klapie, a importer zamocował uchwyt tuż nad hakiem. Późniejsze doświadczenie pokazało, że tablica przeszkadza w korzystaniu z haka niezbędnego do holowania przyczepy. Do tego otwieranie skrzyni ładunkowej powoduje nieustanne zaginanie i z biegiem czasu uszkodzenie numerów rejestracyjnych.

Zazwyczaj unikamy porównań, ale tu mamy do czynienia z naprawdę dobrą kopią. Są jednak elementy, które nie dorównują oryginałowi. Przede wszystkim lekkość pracy pedału gazu, lewarka skrzyni oraz dokładność zapinania przełożeń czy kultura pracy hamulców. Dodatkowo zbieranie się z miejsca, przyczepność opon i trzymanie się w trakcie kręcenia bączków. Mało widoczny z pozycji kierowcy licznik i topornie działająca paka. To wszystko jest do poprawy względem „nosorożca”. Jeżeli INCA mu dorówna to ze swoją ceną i homologacją będzie miała dużą szansę w walce o klienta.


Galerie powiązane z artykułem:
Inca Truck 700 4x4 - TEST

Zobacz co piszą na Forum Quadzik.pl:
INCA Truck 700 4x4

Prześlij do znajomego:
link do artykułu "Sapa Inca" – legenda o władcy „bezdroży”…

wstecz
REKLAMA



jak zamieścić...
Prawa autorskie RSS Reklama Polityka Cookies Kontakt
Wszelkie prawa zastrzeżone - Quadzik.pl - wszystko o quadach 2004-2018. ISSN 1899-9158.