W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies.
Więcej w "Polityce prywatności".
Kontynuuj
Trochę trawersów, wspinaczki i grząskich podjazdów – czyli wszystko to, czym od zawsze charakteryzowała się Dzicz Bieszczadzka, znaleźć było można na jej finałowej, piątej edycji.
Tym razem nie trzeba było, zapuszczać się daleko od bazy w Tyrawie Solnej. Cała akcja rozegrała się dosłownie za ogrodzeniem ośrodka.
To kolejny nowy teren i jak zawsze pod dostatkiem wymagających atrakcji off-road`owych. Chociaż pogoda nie przyszła w sukurs organizatorom i odcinek młaki nie był aż tak ciężki jak mógłby być.
Co nie oznacza, że w ogóle nic się nie działo. Jak to na Dziczy straty musiały być. Kilka quadów wróciło do garaży pogiętych z połamanymi plastikami i kierownicami. Całe szczęście obyło się bez kontuzji wśród uczestników.
Miejsce
Team
Czas (h:min)
1
Benek
6:50
2
Grot + Jarek Witas
9:05
3
Marcin Parys + Ryszard Płoszaj
10:50
zdjęcia: Rafał Leszczyński
Już wkrótce zapraszamy na film i galerię z V Dziczy Bieszczadzkiej.